Godzina
8:30 mój budzik wariuje wypuszczając z siebie
Kawałek Pezeta spoglądam na wyświetlacz a tam wiadomość od Piotrusia
,,Przepraszam
,że nie odzywałem się ale podróż do
Łodzi odebrała mi siły na cokolwiek dziś mecz
mam nadzieję że będziesz nam kibicować ;) ‘’
Czytając to
na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech dobry początek dnia to podstawa
,, Nic nie
szkodzi w końcu nie masz za dużo czasu
nie pisanie z jakaś tam dziewczyną ;p oczywiście dziś mam zamiar jak zawsze
kibicować wam niestety nie na żywo ;/ ale emocje przed telewizorem tez na pewno
będą sięgać zenitu ;p wcześniej jednak mordercza wizyta u rodziców ;/ ‘’
Szybko
odpisałam pitowi i poszłam pod prysznic gdy byłam już w kuchni włączyłam radio
i podśpiewując jeden z wielkich sezonowych hitów zaczęłam robić sobie śniadanie
do śniadania oczywiście moja codzienna kawa i byłam już w pełni gotowa i
pozytywnie nastawiona do tego dnia podśpiewując kolejna piosenkę wybierałam sobie strój na dziś pogoda nie była najpiękniejsza ale nie mogę powiedzieć
że było zimno wczoraj można było się usmażyć ale dzisiejsza pogoda była w sam
raz jak na dość daleka podróż do Bełchatowa założyłam więc kremową
koronkową sukienkę, czarne balerinki ,zrobiłam delikatny makijaż
, a włosy spięłam w wysokiego koka do niedużej torebki szybko wrzuciłam jakieś
kosmetyki , komórkę słuchawki i inne mniej ważne pierdoły była już 10
postanowiłam ze pora jechać miałam jeszcze ochotę przejść się po mieście i
powspominać stare dobra czasy miałam
ochotę przejść się pod hale , na której kiedyś spędzałam tak wiele czasu moje
treningi , treningi skrzatów ,z którymi kiedyś spędzałam każdą wolną chwilę
byli jak bracia właściwie wychowywali mnie bardziej niż rodzice w sumie
najbardziej tęsknię za Arkiem i Olim którymi zawsze zajmowałam się na meczach i
w innych okazjach tak te chwile były
piękne i czasem chciało by się wrócić na
ta hale do tego miasta do tych ludzi ale wtedy przypominają się tez te gorsze
strony nieważne była już 10 :15 niestety musiałam jechać taksówką z tak poturbowana ręką nie mogłam
prowadzić po kilku minutach siedziałam już w taksówce podróż minęła mi szybko
cała drogę słuchałam muzyki i pisałam z
Piotrkiem aż nadszedł czas treningu i on uciekł.
Była 13
:30 taksówka właśnie podjechała pod duży
dom moich rodziców może i był piękny ale nie miał duszy dużo milej wspominałam
hale . Taksówka odjechała ja stałam jak wryta przed furtką wzięłam głęboki oddech i pociągnęłam klamkę na
początku było bardzo miło rodzice byli ciepli pytali o życie o zainteresowania
o moja rękę tata nawet pogodził się z
tym że nie będę prawnikiem bardzo mnie to cieszyło afera wybuchła jednak gdy
dowiedział się że chcę być fotografem oczywiście uznał że to zawód nie dla mnie
że w tym nie widzi przyszłości i tym zawodem nigdy nie zapewnię sobie godnego
życia gdy nerwy sięgały już szczytu rozzłoszczony wyszedł z domu wiedziałam że
tak się to skończy w końcu czego ja mogłam się po nim spodziewać zawsze
wszystko i wszyscy musieli ustawiać się przed nim w szeregu wszystko musiało
być idealne nigdy ,nigdy nie liczyło się to czego chciałam zawsze liczyła się
jego praca , kancelaria i jego niespełnione ambicje . Gdy ojciec wyszedł mogłam
porozmawiać wreszcie szczerze z mamą nie było żle zrozumiała dlaczego chce w
życiu robić zdjęcia i w pełni to zaakceptowała
ustaliłyśmy tez ze pora zacząć rozglądać się za mieszkaniem mama
obiecała że porozmawia z ojcem i spróbuje wytłumaczyć mu to że nie zrobi ze
mnie ideału ona nie chciała ideału wiedziała że jestem inna wyjątkowa
akceptowała to więc reszta czasu minęła nam na miłych rozmowach o 16:30
przejedzona pysznym sernikiem mojej mamy wsiadłam do taksówki tak jak
postanowiłam jeszcze w Warszawie
pojechałam pod hale co dziwne ale bardzo
miłe pan Bogdan z ochrony poznał mnie i wpuścił na halę weszłam do środka a tam
pustki nie było nikogo sezon reprezentacyjny i dzisiejszy mecz z Brazylią
opustoszył cały budynek przeszłam się więc po trybunach po boiskach a gdy
wychodziłam zdarzyło się coś niekoniecznie miłego w drzwiach zderzyłam się z Karolem
Kłosem wszystkie wspomnienia wróciły w
jego oczach było widać taka sama panikę
jak w moich staliśmy tak kilka minuty a potem Karol przerwał milczenie
___________________________________________________________________________________
Hejka :) a więc jest kolejny rozdział , trochę krótki , ale nie chciałam w nim zdradzić więcej :) nie wiem czy się spodoba , ale mam nadzieję ;) komentarze mile widziane :D
Hejka :) a więc jest kolejny rozdział , trochę krótki , ale nie chciałam w nim zdradzić więcej :) nie wiem czy się spodoba , ale mam nadzieję ;) komentarze mile widziane :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz