niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 5



- Co ty tu robisz ? spytał wyraźnie zdezorientowany a ja nie mogłam wydusić z siebie słowa czułam że zaraz  się rozpłacze do moich oczu napływało co raz więcej słonych kropli a w głowie miałam te słowa , które wykrzyczał mi tamtego dnia zacisnęłam jednak zęby i głośno przełknęłam ślinę próbując udać obojętną  odpowiedziałam na jego pytanie
-przyjechałam odwiedzić rodziców przy okazji tez miasto  a ty czemu nie jesteś na meczu ?
- mam kontuzje i mam tu bardzo ważną sprawę do załatwienia potem dojadę ale to mało ważne Majka proszę cię daj mi jeszcze coś wytłumaczyć !
- Karol ty się chcesz  tłumaczyć nie wiem może to tylko moje spostrzeżenia ale mam wrażenie że kiedyś już mi coś wytłumaczyłeś bardzo dosłowne tak ?
- przecież wiesz że to był impuls byłem zdenerwowany wtedy chciałem dorwać tylko tego gnoja Majka zrozum
-tak jego ci się nie udało za to mnie zniszczyłeś wiesz pod wpływem impulsu ludzie mówią tylko szczera prawdę a  skoro uważałeś się za mojego przyjaciela to wiesz miałeś o mnie świetne zdanie nie mam ochoty do tego wracać daj mi spokój ty masz swoje życie ja swoje leć do Oli o mnie najlepiej zapomnij pa – po tych słowach trzasnęłam drzwiami przed twarzą Karola i zapłakana pobiegłam  do taksówki w głowie miałam tyle myśli kiedyś byliśmy przyjaciółmi a teraz pozostał nam już tylko niesmak po tych kłamstwach ukrytych w drobnych gestach , pozostały puste foldery ,w których kiedyś roiło się od naszych zdjęć tak cholernie bardzo chciało by się o tym nie myśleć , przecież do perfekcji nauczyliśmy się ranić więc czemu nie potrafimy tak samo zapomnieć ? Siedziałam w taksówce po policzkach ciekły mi łzy i rozmazany tusz w  słuchawkach Pezet- nieważne w głowie totalny burdel w tamtej chwili nic nie miało sensu myślałam że już jest dobrze ,że zaczęłam od nowa, że dam radę a wystarczyło kilka słów żeby znowu wróciły wspomnienia .Nie wiem nawet po jakim czasie znalazłam się  przed blokiem weszłam do domu na blacie w kuchnie leżały papierosy Ady jej nie było wzięłam opakowanie wyszłam na balkon i wypaliłam kilka była 20 mecz za 15 minut ale nie miałam wtedy ochoty na szczęście jedyne co chciałam zrobić to skoczyć z tego balkonu ale nie miałam odwagi żeby skończyć to wszystko i się zabić zapuchniętymi oczami patrzyłam na  tętniące życiem miasto , które miło być moją ucieczką a teraz czułam się tu jak w klatce otoczona z każdej strony załamana i zniechęcona wróciłam do salonu położyłam się na kanapie i chowając głowę  w poduszkę myślałam  o tym jak wrócić do normalności .Bardzo szybko usnęłam obudził mnie dźwięk przychodzącego sms’a  spojrzałam na wyświetlacz była 22:22 nie ciesz się powiedziałam sama do siebie i tak nikt cię nie kocha i o tobie nie myśli po czym przeczytałam wiadomość

‘’ hej pewnie i tak wiesz ale co tam pochwalę się wygraliśmy 3:0 więc pora na świętowanie szkoda że nie ma cię tu z nami ale mam nadzieję że jakoś niedługo się zobaczymy i że u ciebie też wszystko ok. ;* ‘’

‘’ Nic nie jest ok. ,ale fajnie że jesteś szczęśliwy ‘’

Bez zastanowienia wysłałam tą wiadomość i wtedy dopiero uświadomiłam sobie co zrobiłam na pewno będzie pytał a co mam znowu znaleźć  sobie jakiegoś przyjaciela na zawsze po co przecież nie ma czegoś takiego jak przyjaźń damsko-męska. Tak jak przeczuwałam Piotrek zaczął drążyć temat

‘’Majka co jest ‘’

‘’Nie to tylko głupoty nie przejmuj się idź świętować z chłopakami  nie zawracaj sobie tym głowy ‘’
 
Nie miałam już ochoty rozmawiać i zwierzać się nie chciałam po prostu przyznać że nie radze sobie z tym wszystkim .Wstałam z kanapy i poszłam wziąć prysznic założyłam dużą  męską koszulkę , krótkie spodenki i uczesałam włosy miałam ochotę się w nich schować przed tym światem ale wzięłam głęboki oddech i wyszłam z łazienki wtedy Ada weszła do domu ja znów paliłam jej fajki siedząc przy kuchennej wysepce
-Majka kurwa co ty robisz , ty przecież nie palisz ?
- no widzisz a jednak palę .Powiedziałam poważnym tonem .
- coś nie tak u rodziców ?
- nie tam było całkiem dobrze w ogóle wszystko jest dobrze
- chyba sama nie wierzysz w to co mówisz Maja co jest ?
-widziałam się z Karolem  -Czułam jak po moich policzkach znów zaczęły płynąc łzy
-no wiesz zawsze to lepiej niż jakbyś musiała zobaczyć Kubę
- wiesz to nie jest najlepsza chwila na takie żarty jak nie chcesz to wyjdź i mnie nie słuchaj
-nie no przepraszam co się stało ? -Opowiedziałam Majce o całym zajściu na hali i całym dniu było mi lepiej jak już to z siebie wyrzuciłam  poczułam lekką ulgę .
- Maja będzie dobrze zobaczysz trzeba tylko czasu . Ada stała i przy mnie i gładziła moje włosy .
-nie ,nic nie będzie dobrze  to wszystko jest takie dziwne nic nie zostało z moich marzeń z moich planów  więc błagam nie mówi mi tu że będzie dobrze . Powiedziałam i wyszłam z kuchni zachowałam się jak idiotka przecież ona chciała tylko pomóc a ja byłam za słaba żeby ja przeprosić .
___________________________________________________________________________
 Hejka już kolejny  mamy nowego bohatera :D nie wiem , czy domyślacie się już co stało się między Majką i Kłosem ale rozwiązanie znajdziecie w kolejnych rozdziałach . Więc zapraszam do czytania i komentowania ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz