niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 18

 Powrót zajął nam około 40 minut więc o 9:35 wchodziłam już do pokoju. O 10:00 miał się zacząć mój pierwszy trening, w sumie nie był on tak do końca mój, ale i tak nie mogłam się już doczekać. Na zewnątrz  było coraz cieplej szybko więc założyłam krótki spodenki, bokserkę  w pośpiechu złapałam jeszcze krótkie, miętowe conversy, ogarnęłam włosy i zbiegłam na śniadanie.W sali byli już siatkarze, dosiadłam się do ich stolika i zaczęłam pochłaniać moja sałatkę, nagle do stolika dosiada się Rucek ma podkrążone oczy, lekko za chrypnięty głos i da się dostrzec, że jest nie wyspany.
- Co ty taki struty ? -pyta pełen energii Igła  
-Nie pytaj, mam dość wynoszę się do schowka na ręczniki, gdziekolwiek byle by nie spędzić ani nocy dłużej w tym pokoju.
-Czyli co ci ?
- Co mi, Możdżon do 5 nad ranem rozmawiał z Hanią koszmar, Tak kotku, pewnie,że cię kocham, niedługo mi pokarzesz, kiedy już skończył przewrócił lampę, wpadł w nasze walizki rozświecił światło w całym pokoju i zaczął to sprzątać, a gdy już skończył i usnął zaczął tak chrapać, że nie słyszałem własnych myśli, wyszedłem z pokoju i spałem na tej małej kanapie w holu. I tak już od 3 nocy.
 Po chwili dołącza do nas wyszczerzony Możdżon.
 - Rucek gdzie ty się podziewasz nocami, ja wiem, że ta pani z recepcji jest na prawdę przystojna, ale ty masz żonę, nie martw się to zostanie między nami.
- Przystojna boże widzisz i nie grzmisz. No dobijcie mnie kurwa bo nie wytrzymam idę pospać. - Rucek odchodzi od stolika
- No tak to jest, jak się w nocy buszuje, to się w dzień odsypia idę zadzwonić do Hani -ucieszony kapitan również nas opuszcza.
-Cóż za problem, no nie wiem jak bym sobie poradził - mówi wyszczerzony Ziomek i po chwili wszyscy idziemy na hale, biorę aparat i czekam  na chłopaków, którzy dyskutują jeszcze z trenerem. Zrobiłam dużo, chyba dobrych zdjęć i dostałam pozwolenie na opuszczenie hali w końcu nie było potrzeba tysięcy takich samych fotek.Wychodzę na korytarz i przeglądająca efekt mojej dzisiejszej pracy. Nagle ktoś łapie mnie za koszulkę odwracam się i dostaję pięknego strzała pięścią prosto w policzek
- Ty suku zniszczyłaś nasz związek, łaziłaś za nam w Warszawie, tu tez przyjechałaś chciałam ratować właśnie moja miłość a zastaję ciebie, jak można być tak podłym co ?
- Jak to, to ty go zdradziłaś i miałaś go w dupie my się tylko przyjaźnimy sama to sobie zniszczyłaś- po czym dostaję kolejny cios i suwam się po ścianie.
 - Zdradziłam go, bo widziałam, że on zdradza mnie z tobą.Zniszczyłaś mi życie suko.Ale on i tak nie będzie twój.- Ola uciekła wzdłuż korytarza, nie sądziłam, że może być jeszcze zazdrosna o Pita, z resztą przecież między nami nic nie ma. Z wielkim bólem próbuje się podnieś, niestety bez skutecznie. Po chwili podbiega do mnie Piotrek, który z hali widział całe zdarzenie przeprasza mnie za zachowanie Oli i zanosi, do lekarza kadry, który przykłada mi zimny okład. Chłopak zanosi mnie do pokoju i zasypiam.
*
Budzę się o18 z lekkim bólem głowy wstaję z łózka i idę do łazienki przyglądam się swoim policzką na lewym mam czerwone zadrapanie, ma dziewczyna moc w tych  rączkach. Po krótkiej chwili namysły stwierdzam,że może spacer pomorze pozbierać mi myśli bez słowa wychodzę z ośrodka i idę trasą z poranka. Mija godzina kiedy dochodzę do jeziora siadam skulona na mostku, a po policzkach spływają łzy. Może rzeczywiście nie potrzebnie spotykałam się z Piotrkiem, ona miała prawo pomyśleć,ze coś między nami było, rozwaliłam związek szczęśliwych, kochających się ludzi. Może powinnam rzucić się w to pieprzone jezioro, zginąć tak, żeby nikt nigdy mnie nie znalazł, co ja mówię i tak nikt by nie szukał. Kiedy na prawdę byłam już gotowa skoczyć poczułam ciepły dotyk chłopak złapał mnie, spojrzał głęboko w oczy i namiętnie pocałował zatracona w smaku jego ust straciłam chęć do skończenia z sobą.Ale po chwili znów oderwałam się od niego.
-Piotrek  kurwa nie możemy.
- Dlaczeg ?
- Bo to prze zemnie rozpadł się twój związek Olka ma rację, jestem podłą szmata i zniszczyłam wam życie, chłopaku jedz do Rzeszowa i ratuj to puki jeszcze możesz !
- Ja nie chcę niczego ratować, to nie ty to zniszczyłaś, to my nie byliśmy dla siebie, Majka daj mi jeszcze szansę, nie musimy być od razu parą, ale bądźmy chociaż przyjaciółmi .
- Przyjaciele się nie całują.
- To był natłok emocji, przepraszam i za siebie i za nią ty nie jesteś niczemu winna.
-Ja pierdolę  Piotrek, ja mam dość bycia jakimś kurwa natłokiem emocji.- rzucam i biegnę w przeciwną stronę zostawiając siatkarza na mostku. Nie wiedziałam, gdzie mam pójść, co z sobą zrobić nie chciałam wracać do ośrodka, przecież oni wszyscy widzieli ta scenę z Olka, nie chcę być postrzegana jako szmata rozwalającą cudze związki, a pewnie i tak wszyscy już mają mnie za taka. Robiło się coraz ciemniej, i zimniej kiedy straciłam siły i opadłam na ziemię załamana patrzyłam na niebo, coraz bardziej żałując,że nie skoczyłam.
__________________________________________________________________________________
Bardzo przepraszam, obiecałam, że będzie dłuższy ale stwierdziałam, że dobrze będzie skończyć w tym momecie.Trochę się pomieszało, ale nie mi oceniac czy to dobrze czy nie więc ocene pozostawiam wam ;) Dziekuję za wszystkie komentarze, bardzo mnie motywujecie ;* Zachęcam więc do dalszego komentowania ;)

26 komentarzy:

  1. Zastanawiam się, czemu Pit o nią nie walczy, nie pobiegł za nią, nie zatrzymał jej... Bardzo mi jej szkoda, ale nie powinna się obwiniać, musi stawić czoła Olce, wierzę, że da radę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) wszystko się wyjaśni z czasem :D
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Kurwa Piotrek ty mamlasie biegnij za nią?!! Ale no niechże oni będą razem. Ta Olka psychiczna na ostrości. Pozdrawiam Annie

    PS. Zapraszam do siebieniezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamlasie xd cóż ,że oryginalny zwrot ^^
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  3. Matko co ta Olka ma w głowie? Chyba pustkę, ale okej. Piter ty ciołku malowany dziewczyna ci ucieka a ty tak sobie stoisz. Karygodne zachowanie. Mam nadzieję, że dziewczyna sobie nic nie zrobi. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olka wniosła trochę zamieszanie, ale tacy bohaterowie chyba też się przydają ;)
      Dziękuje również pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. Jej,czemu on nie pobiegł kurde,żeby tylko Majce się nic nie stało. Olka co ona robi ,przecież to jej wina ,ze im się nie udało a nie Majki no wkurwiła mnie konkretnie ;/ Ale rozdział świetny czekam, na następne;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam nadzieję, że po tej akcji z Olką , jak już Pit był z Majka , ze ją pocieszy i może będzie coś więcej ( w sumie liczyłam nawet, że powie ,że ją kocha *,*) a tu nagle kłótnia. Byleby nie było to nic poważniejszego. Mam nadzieję ,że Majka szybko się z nim pogodzi i będzie ok .
    Czy mogłabyś zdradzić , kiedy następny rozdział , już nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy się pogodzą , nie wiem , nie powiem ;) Następny prawdopodobnie jutro (czyt.Piątek)
      Dziękuje ;)

      Usuń
  6. Olka bije Majkę, a ten stoi i się patrzy?! Dupa z niego nie facet;d czekam na następny, zobaczymy jak to wszystko się wyjaśnij;) Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah widzę,że ten spór wywołał trochę emocji, więc się cieszę ;)
      Dzięki i również pozdrawiam ;)

      Usuń
  7. Zapraszam do mnie :)
    http://kochamjakbardzozabardzo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Luzik. Na pewno poinformuję ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie nowości, czyli rozdział 11 :) http://volleyball-love-story-zb9.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nadrobiłam! Zostawiłaś jakoś w weekend komentarz na moim blogu. Ospisałam Ci wtedy, że postaram się nadrobić zaległość w tym tygodniu. Tak mnie wciągnęło to opowiadanie, że wystarczyły mi dwa dni w szkole na nadrobienie tych wszystkich rozdziałów. Umiliłaś mi niejedną lekcje przez te dwa dni, ale nic z nich nie wiem! :P

    Opowiadanie bardzo mi się podoba. Dobrze, że pogodziła się z Karolem. Z Pitem przyjaźń rozwija się coraz bardziej i to już kolejna sytuacja w przypływie emocji :D

    Tylko boję się o te sprawy z Kubą, Hubertem i nieszczęsną Olką :/

    Do następnego rozdziału! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło,że przeczytałaś ;) Twoi nauczyciele/nauczycielki chyba by mnie nie polubili ;)
      Fajnie,że się podoba ;)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. Mnie i tak nie lubią, bo wiecznie z telefonem w ręce siedzę :D Ale co innego można robić na lekcjach? :P Przerwy spoko, ale jak widzę taki temat z matmy czy biologii to po prostu wybieram lepszą opcję niż słuchanie głupot ;)

      Usuń
    3. Za mną tez nie przepadają ale cóż nie martwi mnie to za bardzo ,a telefony po prostu są na nie chyba uczuleni uczuleni czy coś, ale sami rozmawiają na lekcjach xd Life is brutal.

      Usuń
  11. Dzięki za link do tego opowiadania :D Jest na prawde świetne :D Czekam na kolejny , który mam nadzieje , że nie za długo :d
    Pozdrawiam Luna^^


    http://gdymyslalaszewiesz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciesze się,że się podoba ;) Kolejny prawdopodobnie jeszcze dzisiaj ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. to się narobiło :D fajny rozdział :)
    przepraszam, że tak późno ale jestem zalatanym człowiekiem :)


    jakbyś miała czas to zapraszam do siebie na 25 :)
    http://zwyklyczas.blogspot.com/

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. ;) rozumiem brak czasu, ostatnio nie mam czasu nawet skończyć rozdziału ;/
    Ale obiecuję ,że znajdę czas na twojego bloga i szybko postaram się wpaść ;)
    Dziękuję pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń