Po kilku namolnych telefonach do jego matki wreszcie dowiedziałam się gdzie odbędzie się pogrzeb.
Nie mówiąc nic nikomu wsiadłam do najbliższego pociągu.
W uszach brzmiały ciche dźwięki z słuchawek i stukot szyn, pusty przedział i tępo wklejony w szybę wzrok i to pierdolone poczucie winy rozkładały mnie na części pierwsze.Z wielkimi wyrzutami sumienia, nie mogąc zrozumieć jego decyzji dojechałam do Warszawy.
W końcu dojeżdżam pod kościół widzę plączące kobiety w czarnych sukniach i duszących emocje mężczyzn w garniturach. Pod chwili pod świątynie podjeżdża ciemny długi samochód otwiera się bagażnik
i dopiero widząc jasna trumnę uświadamiam sobie,że jego rzeczywiście już nie ma. Po policzkach cieknie coraz więcej łez, po woli uginają mi się nogi, coraz więcej wyrzutów siedzi w mojej głowie.
Jak ja spojrzę tym wszystkim ludziom w oczy przecież nie dam rady, nie potrafię tego udźwignąć.
Mimowolnie cofam się, upuszczam biała różę, którą do tej pory ściskałam z całych siŁ by dać upust strachu.
Uciekam.Nie wiedząc co dalej robić siadam na jednej z parkowych ławek do głowy przychodzi mi tylko jedno miejsce wsiadam do autobusu i po chwili jestem już na miejscu w torebce nadal mam srebrne klucze
wyciągam je i wchodzę do mieszkania.
To co zobaczyłam było bardzo dziwne, porządek,ład to mieszkanie wyglądało całkiem inaczej niż tamtego dnia kiedy w gniewie zabierałam ostatnia walizkę.
Niepewnie rozglądam się po mieszkaniu,są tu jeszcze nasze zdjęcia. Biorę jedną z ramek i przecieram palcem szybkę, na którą po chwili spada słona kropla,może nie rozstaliśmy się w miłej atmosferze, ale przecież były też dobre chwile, kiedy jego uśmiech przewiercał mnie na wylot, kiedy całował mnie tak wyjątkowo jak nikt inny.Mam do niego wielki żal ale teraz kiedy patrzę na to mieszkanie, na nasze zdjęcia to ten żal znika. W ciszy oglądam mieszkanie delikatnie jeżdżę palcem po meblach kiedy słyszę jak drzwi się otwierają, stoi w nich jego matka patrzy na mnie z wielkim zdziwieniem, stoimy nieruchomo co zrobić przecież nie ucieknę kolejny raz.
-Co tu robisz?
-Nie chciałam przeszkadzać - mówię drżącym głosem
-Majka,może ja rzeczywiście źle to oceniłam, ale zrozum nie wiesz co czuje matka, która traci syna i to w taki sposób. Po prostu nie mogłam pogodzić się z faktem,że postanowił to teraz skończyć kiedy wreszcie się odbił, skończył terapię,znalazł dobrą pracę nie rozumiałam jego decyzji musiałam na kimś wyładować swoje emocje, Maju przepraszam nie powinnam tego na ciebie zrzucić.
-Rozumiem, też nie mogę tego zrozumieć a jest w tym sporo mojej winy.Przepraszam.
Nic już nie mówiąc kobieta zabiera torbę z kanapy i wychodzi.
Siedziałam tu w ciszy przez kolejne kilka godzin paląc papieros po papierosie, wyrzucając sobie każdy popełniony błąd, wyrzucałam mu jak bardzo jestem wściekła,że to zrobił, zapominając,że sama chciałam się zabić teraz wiem jaki byłby to błąd, wiem,że nie robię tym krzywdy sobie ale wszystkim wokół.
Przypomina mi się jedno miejsce, wychodzę z mieszkania i mijam windą kolejne piętra, dojeżdżam.
Siadam na dachu i patrzę na zabiegane miasto wokół mnie znów unosi się dym, włosy rozwiewa wiatr,to właśnie tu pierwszy raz zabrał mnie gdy wyniosłam się z domu z lekkimi wyrzutami staliśmy w szczelnym uścisku.Po policzku znów spłynęła łza,
W końcu podchodzi do mnie, siada obok i nic nie mówiąc zakłada na moje barki bluzę, patrzę w jego oczy, które lśnią bardziej niż Warszawskie ulice.
- Jak mnie znalazłeś?- pytam patrząc na blondyna.
-Karol mi powiedział,że tu będziesz.
-Dziękuję-zbliżam się i całuję Nowakowskiego w policzek.
-Myślałem,że mnie nienawidzisz.
-Pit to był spontan przecież wiesz,że zależy mi na tobie.
-Mi też.
-Przecież masz Justynkę - wywracam teatralnie oczami
-Chciałem ją tylko poznać co mam zrobić, stanąć tui zacząć krzyczeć,że cię kocham żebyś mi uwierzyła.
- No mógłbyś.
- Kocham Cię - siatkarz zaczyna krzyczeć najgłośniej ja tylko może , a wszyscy patrzą na nas jak na idiotów
-Przestań głupku ja też Cię kocham - na mojej twarzy pojawia się promienny uśmiech i wpijam się w jego usta .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
a więc mamy kolejny tak jak obiecałam piątek przed meczem :)
A więc dziś koszulki reprezentacyjne wychodzą z szaf i kibicujemy naszym orzełkom ;) ja tam wierzę,że dziś wygramy 3:0
A puki co nie ma to jak kibicować Brazylii już 2:0 hah dziś moje serce nie jest przy Francji zreszta jakoś za nimi nie przepadam :)
Lecem skupić się na meczu ^^
Czytajcie i KOMENTUJCIE ;)
Jak ja nie lubię pogrzebów, zresztą kto je lubi;d Nie fajna sprawa, ale dobrze, że Pit jest przy niej;) Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńNo może sceneria tego rozdziału nie była zbyt przyjemna ale tak też czasem się przydaje ;)Dziękuje i również pozdrawiam ;)
UsuńZapraszam na XV http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
UsuńAle się smutno zrobiło. W cale się nie dziwię zachowaniu Majki, sama nie wiem jakbym przetrwała to wszystko. Fajnie, że matka przyszła przeprosić, bo naprawdę trochę za bardzo ja wtedy poniosło. Całe szczęście, że Piotrek jest przy niej cały czas i trzyma ją na duchu. No i w końcu wyznali sobie miłość. Nie wiem, czy już kiedyś była taka sytuacja, jeśli tak to przepraszam za niedopatrzenie, ale 12 to jest jeszcze dla mnie rano.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdział 8 http://www.nie-ma-mnie-dla--nikogo.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie ;*
Hym wybaczam o szczerze to sama już się pogubiłam xd masz rację 12 to jest rano mimo tego co mówią niektórzy -,-
UsuńNa pewno wbiję ;)
Pozdrawiam ;*
Smutno mi się zrobiło :(
OdpowiedzUsuńCholerne wyrzuty sumienia zżerałyby mnie jak cholera, gdybym miała być na jej miejscu...
Dobrze, że niedoszła była teściowa przeprosiła, a nie robiła dodatkowe wyrzuty sumienia.
No i Piotrek. Jedyny pozytywny aspekt tego rozdziału. Dobrze, że jest przy niej cały czas i okazuje swoje uczucia ;)
Wydaje mi się,że postać Pita jest na tyle miła,że nie mógł by jej zostawiać Dziękuje, wpadnę ;)
UsuńPozdrawiam;*
Chociaż jeden prawdziwy facet :P
UsuńNowy rozdział u mnie, zapraszam gorąco :)
http://zapomniecocalymswiecie.blogspot.com/
Boże Piotrek jak ja cię kocham. Ogólnie za wszystko i ojeju. Jak go zobaczę we wrześniu na memoriale to umrę chyba. Ale wariat tak czy siak
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na kissmeslowley.blogspot.com oraz
niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
Ja jak o zobaczyłam pierwszy raz to pierwsze wrażenie było oo jejku jaki wielki xd
UsuńAle jest bardzo pozytywny więc go lubię za całokształt ^^
Pozdrawiam ;*
http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/06/piecdziesiat-piec.html zapraszam na nowy epizod ;) pozdrawiam, poziomkowa ;p
OdpowiedzUsuńhttp://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/07/piecdziesiat-siedem.html zapraszam na świeżutki epizod ;D
UsuńNowy http://bydgoszczczybelchatow.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńPostaram się nadrobić wszystko u ciebie przy chwili spokoju :)
Pozdrawiam, Aleksowaa <3
Dzięki,że wpadłaś ;)Na pewno wpadnę ;)
UsuńPozdrawiam;*
Wszystko już nadrobiłam i muszę powiedzieć Ci, że zakochałam się w tym opowiadaniu <3 Ta historia jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Kuby :( A Maja i Piotr jak najbardziej na tak :)
Z niecierpliwością czekam na kolejny.
Już dodaje twój blog do polecanych :D
Pozdrawiam :*
Wielki dzięki,że poświęciłaś temu troszkę czasu :) przynajmniej wiem,że jest dla kogo pisać ;)
UsuńPozdrawiam ;*
Smutno trochę... nie mogę już doczekać się kolejnego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zapraszam na kolejny rozdział :)
http://zwyklyczas.blogspot.com/
Dziękuję ;)
UsuńSmutno, ale jak najbardziej pocieszył mnie koniec. Mam nadzieję, że Pit i Maja będą razem szczęśliwi :)
OdpowiedzUsuńZobaczy się z tym szczęściem ;)
UsuńDzięki pozdrawiam ;*
nowy http://bydgoszczczybelchatow.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuń// Aleksowaa <3
Zapraszam do siebie na NOWE ROZDZIAŁY
OdpowiedzUsuńkissmeslowley.blogspot.com oraz
niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
Dzięki zaraz wpadnę ;)
UsuńCześć,przepraszam, że spamuję tutaj, ale nie masz takiej fajowskiej zakładki ; c - zapraszam na 7: http://naturalnaniedotykalnanieprzewidywalna.blogspot.com/2013/07/siedem-o-bardzo-dziwnym-piatku-i-troche.html
OdpowiedzUsuńW sumie moja winą muszę zadbać jakoś niedługo o ta zakładkę ;)
UsuńNa pewno wbiję ;)